Teatr Nasz w Michałowicach

  • Ocena
  • Dla dwojga
  • Dla dzieci
  • Dla dorosłych
  • Dla seniorów
Opis

Smutno tu być nie może. Dokazują jak się patrzy, wyśmiewają, drwią i do żartu sprowadzają. Wielka polityka, obyczaje Kowalskiego, życie gwiazd, świat mody i mediów, narodowe kompleksy i wszelkie uprzedzenia, nowoczesne technologie - wszystko może być dobrym powodem do śmiechu.

W Teatrze Naszym Jadwigi i Tadeusza Kutów w Michałowicach każdego ogarnia wesołość. Ale nie tylko. Wszak dobre żarty mają swoją puentę, sprytne gagi prowokują do myślenia, słowne psoty każą spojrzeć na język jak na niezwykłe, plastyczne tworzywo. Wszystko to wietrzy umysł, wyrywa z codzienności, plącze się w głowach widzów na długo po oglądnięciu któregoś ze spektakli. I przyciąga do Michałowic kolejny raz, do małej, położonej na Pogórzu Karkonoszy wioski stanowiącej obecnie część miasta Piechowice, gdzie dowcip słychać niegorzej niż szum dookolnego, świerkowego lasu.

Wszystko zaczęło się od tego, że na spektakle przychodziło parę osób. Czasem Kutowie grali dla jednego widza. Obecnie zazwyczaj mają nadkomplet (w sali ze 80 miejscami),za sobą 21 lat doświadczeń w organizacji spektakli, widowisk i kulturalnych imprez, realizacje telewizyjne w TVP1, TVP2, TV Polonia, „HBO na stojaka”, występy w całym kraju oraz w Niemczech, Francji i Stanach Zjednoczonych. W Michałowicach grają w każdy czwartek o godz. 19, ale również w inne wybrane dni tygodnia. Każdego ze swych gości osobiście witają, a po przedstawieniu sami obsługują w przytulnej restauracji teatralnej. Ciągle zbierają pochwały, m.in. od Wojciecha Młynarskiego, Krystyny Czubówny, Cezarego Harasimowicza.

Ze swoją artystyczną działalnością wpisują się w kulturalny krajobraz Michałowic jak ulał. Dawna wieś stała się również przystanią dla czarodzieja farb Pawła Trybalskiego, który na bohaterkę swych surrealistyczno-metaforycznych obrazów wybiera zwykle naturę uwikłaną w ludzkie nieumiarkowanie.

Powstałe w XVIII w. Michałowice, założone według legendy przez trzech Michałów, uciekinierów religijnych z Czech, dzisiaj kreowane są od nowa, przez ludzi sztuki i miłośników ich kunsztu.

Tekst: Sandra Nejranowska-Białka


Historia

Może to był upalny, letni dzień, może słońce prażyło nieznośnie, drgawki powietrza nie pozwalały dostrzec wyraźnych konturów najbliższej okolicy. Może padał deszcz, było szaro, zimno i nijako. A może dopiero co przeszła burza zostawiając po sobie ślad brunatnych chmur, zza których wygląda zarumienione słońce? I siedzieli Kutowie, patrząc przez okienko swego XVII-wiecznego domu albo spod parasola w swym ogrodzie i by rozproszyć upał, odpędzić deszczowe chmury, zatrzymać poburzową barwę słońca na dłużej wymyślili sobie teatr. A co! Powstał w lipcu 1991 r.

Wiara i odwaga musiały towarzyszyć jego narodzinom. Ci, którzy do nich doprowadzili to wszak zawodowi aktorzy, absolwenci krakowskiej Wyższej Szkoły Teatralnej (wydziałów zamiejscowych we Wrocławiu),którzy grali wcześniej w teatrze im. C.K. Norwida w Jeleniej Górze oraz W. Horzycy w Toruniu. Dla kogo mieliby grać w maleńkich, zgubionych pośród gór Michałowicach? Ona absolwentka wydziału lalkarskiego, zdobywczyni niemal wszystkich nagród na XIII Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu (łącznie z nagrodą publiczności),on absolwent wydziału aktorskiego, świetny satyryk i parodysta.

W latach 90 wybudowali salę teatralną ze sceną, widownią i garderobą. W nowym tysiącleciu dostawili do tego kompleks domków z miejscami noclegowymi o wysokim, hotelowym standardzie oraz Salę Pod Wielkim Grzybem przyciągającą żywym, palącym się na jej środku ogniem. Zaczęli działać jako dwuosobowy, całkowicie niezależny finansowo i programowo zespół aktorski. Ona stała się także scenografem i kostiumologiem, zajęła się logistyką, marketingiem, zaopatrzeniem, szefowaniem w kuchni teatralnej i obsługą kasy fiskalnej. On został dyrektorem teatru, autorem większości tekstów i scenariuszy premierowych, księgowym, kierowcą i konserwatorem. W grudniu 2005 r. dołączył do nich Jacek Szreniawa – muzyk, kompozytor, wokalista i aranżer z dyplomem Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Zielonej Górze, gdzie ukończył wychowanie muzyczne. Brał udział w festiwalach Rawa Blues, Country w Mrągowie, znalazł się w finale programu TVN „Droga do Gwiazd”. Obecnie oprócz gry w Teatrze Naszym zajmuje się prowadzeniem założonej przez siebie w Jeleniej Górze szkoły muzycznej.


Tekst: Sandra Nejranowska-Białka

Mini przewodnik

Niepozorna, acz ceniona ze względu na artystyczny kunszt i poziom placówka kulturalna. Teatr specjalizuje się w niebanalnym humorze, ale nie ucieka od poważniejszych gatunków. Sala na 80 osób regularnie gości komplet widowni. Każdy, kto poszukuje nieco wyższych doznań duchowych, przebywając w Karpaczu śmiało może wybrać się do nie tak odległych Piechowic.

Galeria

Opinie

Dodaj opinię
Ocena ogólna:
Dla dwojga:
Dla dzieci:
Dla dorosłych:
Dla seniorów:

Komentarze (1)
Anonim
11.06.2019 12:44

Teatr Nasz to naprawdę miejsce godne uwagi, warto się tam udać będąc w Michałowicach bądź w okolicy.

Dodaj komentarz
Lokalizacja